Przerażającego odkrycia dokonał zięć zmarłej. Mężczyzna przyjechał sprawdzić, dlaczego teściowa nie odbiera telefonów. Znalazł zwłoki w jej mieszkaniu w Koninie.
50-latka nie dawała znaku życia. Dwa dni wcześniej wróciła z Niemiec
Zgodnie z procedurami kobieta wypełniła na granicy dokumenty związane z kwarantanną. Jednak nie dotarły one jeszcze do sanepidu w Koninie, więc policja nie wiedziała o kwarantannie, do której była zobowiązana 50-latka.
Zięć zmarłej natychmiast wezwał pomoc. Na miejsce przyjechali ratownicy medyczni i policja, wszyscy mieli na sobie specjalne kombinezony chroniące ich przed ewentualnym zakażeniem koronawirusem.
Zobacz też: Koty zjadły człowieka. Zaskakujące wyniki eksperymentu
Drzwi były zamknięte od środka, a lekarz rodzinny, który stwierdzał zgon, wykluczył udział osób trzecich. Ponieważ nic nie wskazuje, by doszło do przestępstwa, odstąpiliśmy od przeprowadzania sekcji zwłok – powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Aleksandra Marańda, rzeczniczka prokuratury w Koninie.
Przyczyną śmierci najprawdopodobniej nie było zakażenia koronawirusem. "Kryteria epidemiologiczne nie wskazują na zakażenie koronawirusem" – oświadczyła Agnieszka Dybała-Kamińska, szefowa sanepidu w Koninie.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.