Prawdę ujawnia jedna z firm analitycznych. Okazuje się, że tylko 42 proc. obserwujących australijskie celebrytki to osoby, do których kampania była skierowana – została ona przygotowana z myślą o paniach w wieku 12-19 lat. W raporcie stworzonym dla rządu firma dochodzi do wniosku, że wyrzeźbione ciała influencerek często pozbawiają kobiety wiary w siebie i jeszcze bardziej zniechęcają je do podjęcia jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Z danych australijskiego resortu zdrowia wynika, że 9 na 10 kobiet w tym kraju nie ćwiczy wystarczająca dużo lub wcale.
3 tys. dolarów za post na Instagramie. Tyle kosztował podatników każdy z wpisów. Jak ujawnia Daily Telegraph, od 2016 r. wydano w ten sposób ponad 718 tys. dol.
Zastrzeżenia budzi zarówno suma, jak i sama skuteczność kampanii. Udział wzięły w niej znane osoby, takie jak Sammy Robinson czy Lisa Smith. Ich zadaniem było zachęcanie młodych Australijek do podjęcia aktywności fizycznej. Influencerki miały dodawać energii i inspirować kobiety bez względu na ich pochodzenie etniczne, wagę czy ogólną kondycję.
Osobowości z social mediów zamieszczały zdjęcia swoich wyćwiczonych, pięknych ciał. Wszystko w ramach kampanii "Girls make your move". Część z nich promowała przy okazji alkohol, znalazła się również taka, o której było głośno za sprawą rasistowskich komentarzy.
Darmowe karnety na siłownię oraz informacje o zajęciach prowadzanych w okolicy. Takie informacje otrzymywały kobiety w ramach kampanii. Niestety, jak zwraca uwagę gazeta, zaangażowanie influencerek nie było tak cenne, jak wydawało się to władzom.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.