Pjongjang mści się na USA za to, że zakwestionowały przestrzeganie praw człowieka w Korei Północnej. W sobotę oficjalna agencja informacyjna KCNA przywołała oświadczenie rzecznika MSZ, który zagroził, że Waszyngton „drogo zapłaci” za krytykę systemu rządów Korei Północnej.
Jeśli USA odważą się krytykować nasz system, powołując się na kwestię praw człowieka, będą zmuszone drogo za to zapłacić - napisał w oświadczeniu rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Korei Północnej.
Nasz kraj jest skoncentrowanym na ludziach socjalistycznym państwem, w którym cały naród w pełni cieszy się prawdziwą wolnością i prawami - dodał.
W środę Zgromadzenie Ogólne ONZ potępiło "długotrwałe i ciągłe" łamanie praw człowieka w Korei Północnej. Coroczna rezolucja była sponsorowana przez dziesiątki krajów, w tym Stany Zjednoczone i została odrzucona przez wysłannika z Pjongjangu.
Korea Północna odniosła się także do słów Roberta Destro. Asystent sekretarza stanu w Biurze ds. Demokracji, Praw Człowieka i Pracy powiedział w wywiadzie, że Stany Zjednoczone są „głęboko zaniepokojone tym, co dzieje się w Korei Północnej”.
Rzecznik północnokoreańskiego MSZ skomentował, że "złośliwe słowa"Destro pojawiły się w czasie, gdy stosunki między USA a Koreą Północną „osiągają bardzo delikatny punkt” i pogarszają i tak już napiętą sytuację na Półwyspie Koreańskim.
To jak dodawanie oliwy do płonącego ognia - przekazał rzecznik.
Korea Północna wielokrotnie podkreślała, że wszystkie rozmowy zostaną zawieszone, dopóki USA nie zrezygnują z „wrogiej polityki”. Na początku grudnia Pjongjang ostrzegł, że szykuje dla USA „prezent świąteczny".
Wyłącznie od Stanów Zjednoczonych zależy, jaki prezent świąteczny wybiorą - podkreślił pierwszy wiceminister północnokoreańskiego MSZ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.