Amerykański wywiad nie ma wątpliwości. W cytowanym przez "Washington Post" dokumencie czytamy, że jak najbardziej istnieje możliwość wystrzelenia rakiety z ładunkiem nuklearnym, która dosięgnie USA. To oznacza duże przyspieszenie w badaniach nad śmiercionośnym atomem, o którym nie tak dawno pisaliśmy.
*Według szacunków Kim Dzong Una ma do dyspozycji od 30 do 60 nuklearnych głowic. *Amerykańskie agencje wywiadowcze są coraz bardziej przekonane, że rzeczywista liczba jest bliższa tej większej. Ich ustalenia są też zgodne z tym, co czytamy w dokumencie przygotowanym dla japońskiego minstra obrony narodowej.
To możliwe, że program nuklearny Korei Północnej jest na tyle zaawansowany, że udało się im osiągnąć miniaturyzację broni, która mieści się w głowicach nuklearnych - czytamy w japońskim raporcie
Na nowe doniesienia zareagował już prezydent USA Donald Trump. Zapowiedział, że jeśli Korea Północna będzie coraz bardziej eskalowała swoje próby oraz testy, spotka się z odpowiedzią, jakiej świat jeszcze nie widział.
Na najnowsze doniesienia zareagował też John Bolton. Amerykański ambasador w ONZ zamieścił swoje przemyślenia na Twitterze.
Długo bawiliśmy się w dyplomatyczną zabawę z Koreą Północną i to tylko dało im czas na rozwinięcie swojej broni - czytamy we wpisie ambasadora
Postępy reżimu Kim Dzong Una są niepokojące. Według najnowszych informacji wywiadowczych, przywódca reżimu może wystrzelić pociski nuklearne już w przyszłym roku. To, czego reżimowi brakuje, to zdolność stworzenia rakiety zdolnej nie tylko polecieć daleko, ale i wrócić z wysokich partii atmosfery bez uszkadzania głowicy jądrowej. Jak twierdzi Scott Bray, szef oddziału Azji Wschodniej w Biurze Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI), to tylko kwestia tygodni, a nawet dni.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.