Ogromne emocje towarzyszyły rozstrzygnięciu sprawy w Korei Południowej. Przed siedzibą trybunału konstytucyjnego zebrali się zwolennicy zezwolenia na aborcję bez żadnych warunków. Naprzeciw nich stanęli obrońcy życia poczętego. Wrogo do siebie nastawione grupy oddzielał policyjny kordon.
Sędziowie orzekli, ze zakaz aborcji łamie południowokoreańską konstytucję. Zgodnie z wydanym w Seulu werdyktem, rząd ma czas do końca 2020 roku na przygotowanie zmian w prawie. Zwolennicy tego rozwiązania powitali orzeczenie trybunału z wielką radością. Wiwatowały przede wszystkim kobiety - informuje BBC News.
Zakaz aborcji obowiązuje w Korei Południowej od 66 lat. Prawo zostało wprowadzone w 1953 roku i dopuszcza odstępstwa jedynie w przypadku ciąży pochodzącej z gwałtu, związku kazirodczego lub zagrożenia życia matki. Za złamanie zakazu kobietom grozi grzywna i więzienie.
Za zmianą przepisów opowiedziała się ponad połowa Koreańczyków. W 2017 roku przeprowadzono na ten temat badanie opinii publicznej. 51,9 procent ankietowanych było zwolennikami zniesienia zakazu aborcji.
Zniesieniu zakazu sprzeciwiają się kościoły protestanckie. Mają one w Korei Południowej wielu wyznawców. Z kolei organizacje kobiece, które dążyły do zmian w prawie podkreślają, że to tylko część większej kampanii mającej na celu zmianę stosunku do kobiet w ich kraju.
Paradoksalnie w Korei Południowej spada liczba aborcji. W 2017 roku wykonano tam około 50 tysięcy zabiegów. 7 lat wcześniej było ich aż 169 tysięcy. Statystyki obejmują aborcje dozwolone prawem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.