Koreańskie służby twierdzą, że prawdopodobnie doszło do reaktywacji wirusa, a nie ponownego zakażenia. Testy wykonano kilka dni po tym, jak pacjentów uznano za wyleczonych i zwolniono ich z kwarantanny.
Do miasta Daegu wysłano zespół, który ma przeprowadzić w tej sprawie dochodzenie epidemiologiczne. Naukowcy z rządowego organu ds. zdrowia twierdzą, że wirus może przejść w stan uśpienia, a potem zostać reaktywowany.
Pacjenci, którzy ponownie otrzymali wynik dodatni, to osoby, u których wirus został reaktywowany lub nawrócił - powiedział Kim Tae-kyung, ekspert od chorób zakaźnych w Szpitalu Uniwersyteckim Soonchunhyang.
Inni wirusolodzy i epidemiolodzy uważają, że powodem mogą być błędne wyniki testów. Badanie na małpach, którego wyniki opublikowano 16 marca, wykazało, że po zakażeniu w laboratorium zwierzęta nabierały odporności na koronawirusa.
Osobiście uważam, że najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że wyniki testów były fałszywie ujemne - powiedział "Daily Mail" Paul Hunter, profesor chorób zakaźnych z Uniwersytetu Wschodniej Anglii.
Koronawirus w Korei Południowej
Po raz pierwszy od końca lutego, Korea Południowa zarejestrowała w poniedziałek mniej niż 50 nowych przypadków koronawirusa. Łącznie w kraju stwierdzono ponad 10 tys. zakażeń i 186 zgonów.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Zobacz także: Ile żyje koronawirus. Naukowcy zbadali różne powierzchnie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.