Koronawirus najdotkliwiej dotknął branżę turystyczną. Zamknięte granice, nieczynne hotele i pensjonaty, odwołane wycieczki. Kiedy wszystko wróci do normalności?
Jak będą wyglądać tegoroczne wakacje z koronawirusem w tle?
Czy turystyka po koronawirusie wróci do stanu sprzed epidemii? Czy nadal będziemy podróżować po całym świecie, zwiedzając najbardziej oddalone zakątki? Niestety, przyszłość pod tym względem nie wygląda tak różowo.
Według Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) w 2020 roku w międzynarodową podróż wybierze się zaledwie miliard osób. Dla porównania, w 2014 było to 1,4 mld. Nie zapominajmy też o obowiązujących nadal ograniczeniach w przemieszczaniu się.
*Czytaj także: Sześciomiesięczne dziecko pokonało koronawirusa. Wcześniej chorowało na serce i płuca *
Kiedy będziemy mogli się swobodnie przemieszczać? Ulf Sonntag z Instytutu Turystyki i Badania Kąpielisk w Północnej Europie w rozmowie z "Deutsche Welle" powiedział, że w pierwszej kolejności będą mogli się przemieszczać ci, którzy są zameldowani w dwóch miejscach, następnie turyści wykupujący noclegi, a na końcu osoby odbywające jednodniowe podróże". Ekspert ma nadzieję, że do końca maja pojawią się pierwsze oznaki powrotu do turystyki krajowej.
Czytaj także: Szczyt G20 odwołany w ostatniej chwili. Spór o WHO
Dodaje jednak, że długo jeszcze będzie obowiązywała zasada dystansu społecznego. Komentuje też włoski pomysł oddzielania od siebie ludzi w restauracjach i na plażach plastikową przegrodą. Ulf Sonntag uważa, że to dowód na "innowacyjność i kreatywność” tych, którzy chcą ratować swoje firmy.
Niestety, nadal nie wiadomo, kiedy będziemy mogli przekraczać granice. Ekspert podkreśla jednak, że po koronawirusie najbardziej bolesny będzie upadek licznych biur turystycznych, które sprzedają wycieczki zagraniczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.