Francuski premier przedstawił we wtorek przed Zgromadzeniem Narodowym wyczekiwany od dawna plan luzowania obostrzeń Obecnie planowana jest debata nad projektem. Jeżeli plan zostanie przegłosowany, to 11 maja zaczną być znoszone pierwsze ograniczenia.
W czasie przemówienia Phillipe podkreślił, że wprowadzone ponad miesiąc temu ścisłe restrykcje były konieczne i prawdopodobnie ochroniły życie 70 tysiącom osób. Przyznał, że zamknięcie kraju przyniosło wiele negatywów, takich jak brak nauki w szkołach i kryzys ekonomiczny, jednak ich ilość była zdecydowanie mniejsza niż pozytywnych efektów.
Czytaj także: Francja. Bezrobocie rośnie w rekordowym tempie
Znoszenie obostrzeń
Szef francuskiego rządu zapowiedział, że od 11 maja otwarte zostaną wszystkie sklepy i inne punkty usługowe oraz targi. Nadal zamknięte pozostaną jednak bary, restauracje, kina oraz plaże. Zniesione zostaną też ograniczenia w podróżowaniu jednak tylko w odległości 100 kilometrów od domu. Dotychczas władze wymagały specjalnych zezwoleń z uzasadnieniem podróży.
Czytaj także: Koronawirus a majówka 2020. Co można, a czego nie?
Tego samego dnia otwarte mają zostać żłobki, jednak grupy będą ograniczone do dziesięciu dzieci. Phillippe nie wspomniał jednak o przedszkolach i szkołach. Wstępne plany zakładały, że również one zostaną otwarte od 11 maja. Jednak po dużym sprzeciwie rodziców w tej sprawie, zwłaszcza w kwestii obowiązku szkolnego, deklaracje rządu zostały cofnięte.
Legalne mają znów być zgromadzenia publiczne do dziesięciu osób, dalej jednak nie będą możliwe pewne spotkania, jak na przykład ceremonie religijne. W transporcie publicznym obowiązkowe mają być maseczki. Dotychczas Francja nie wprowadziła obowiązku zakrywania nosa i usta.
Zobacz także: Świat zmieni się przez koronawirusa. Zakupy w maseczkach i rękawiczkach jednorazowych
Koronawirus we Francji
Premier kraju stwierdził też, że termin 11 maja może ulec zmianie, gdyby sytuacja epidemiczna w kraju znów się pogorszyła. Sposób znoszenia obostrzeń ma być też uzależniony od sytuacji lokalnej, a samorządy będą miały dużą autonomię w tej sprawie. Szef rządu zapowiedział, że francuskie departamenty będą podzielone na "zielone" oraz "czerwone" w zależności od sytuacji na miejscu i będą w nich obowiązywać inne regulacje.
Czytaj także: Francja. Pomimo koronawirusa rusza odbudowa katedry Notre-Dame
Dopóki nie opracujemy szczepionki albo nie osiągniemy zbiorowej odporności, wirus będzie między nami krążył - oznajmił Phillippe, dodając, że obywatele "będą musieli nauczyć się z nim żyć".
Francja jest jednym z państw najbardziej pokrzywdzonych przez koronawirusa. Od czasu początku epidemii stwierdzono tam ponad 165 tysięcy infekcji, z czego więcej niż 23 tysiące zakończyły się śmiercią. Jednak, podobnie jak w sąsiednich Włoszech i Hiszpanii, lekarze są zgodni, że szczyt zachorowań na terenie kraju minął.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.