Nadzwyczajne sytuacje wymagają nadzwyczajnych środków. Właśnie z takiego założenia wyszły władze miejscowości Messina, które znajduje się na terenie Włoch. Do walki z koronawirusem postanowili zaangażować nowoczesną technologię.
Drony na terenie miasta. Krzyczą na ludzi
Epidemia koronawirusa w Europie rozpoczęła się we Włoszech. To właśnie tam w lawinowym tempie przybywało nowych, potwierdzonych przypadków. Wielu ekspertów uważa, że rozprzestrzenienie się wirusa wynikało przede wszystkim ze zignorowania przez Włochów większości zaleceń dotyczących izolacji.
Aby zatrzymać mieszkańców w domach, na nietypowy pomysł wpadły władze Messiny. Po mieście zaczęły latać bowiem drony z wbudowanym głośnikiem. Puszcza on nagrany głos burmistrza, który krzyczy, aby ludzie na ulicach wrócili natychmiast do swoich mieszkań. W komunikacie, aby przedstawić wagę sytuacji, pojawiają się również przekleństwa.
Nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę mieszkańców mojego miasta na ekranie komputera. Myślę, że jest to metoda, która spowoduje, że ludzie faktycznie zostaną w domach. Mieszkańcy bardzo mocno obawiają się nadmiernej inwigilacji - mówił Cateno de Luca, burmistrz miasta.
Aktualnie we Włoszech odnotowano 132 tys. przypadków zarażenia koronawirusem. Z powodu choroby w kraju zmarło już ponad 16 tys. osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.