Naukowcy z uniwersytetów w Bazylei i Sztokholmie podzielili się niepokojącą prognozą. Opracowali model przewidujący przebieg epidemii SARS-CoV-2. Wzięli przy tym pod uwagę możliwość, że wirus charakteryzuje się sezonowością.
Zgodnie z modelem w sezonie wiosenno-letnim spadnie ilość zachorowań. To nie będzie jednak oznaczać końca epidemii. Autorzy przewidują, że szczyt zachorowań na wywoływaną koronawirusem chorobę COVID-19 przypadnie na następną zimę. Koronawirus SARS-CoV-2 może wówczas zainfekować nawet 100 milionów ludzi.
Są to prognozy oparte na założeniach dotyczących wpływu sezonowości na przenoszenie wirusa, w oparciu o to, jak wpływa ona na inne koronawirusy - powiedziała Sky News dr Emma Hodcroft, jedna ze współautorek badania.
Naukowcy twierdzą, że zmniejszenie liczby zachorowań w okresie letnim powinno być postrzegane jako dobra okazja do przygotowania się na epidemię w zimie. Alarmują, że koronawirus może stać się regularnym sezonowym zjawiskiem, podobnym do grypy.
Należy zaznaczyć, że na razie nie jest jasne, jak zmiana pory roku wpłynie na SARS-CoV-2. Istnieje szansa, że możemy już teraz doświadczać szczytu epidemii. Naukowcy opierali się jednak na tym, jak rozprzestrzeniały się inne koronawirusy. Ich prognozy zostały przedstawione w artykule, który jest obecnie poddawany recenzji.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Minister zdrowia: zakażeń będzie dużo więcej
Jak dotąd na całym świecie potwierdzono ponad 119 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Odnotowano 4284 zgonów. 65,7 tys. osób wyzdrowiało.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.