Rosyjscy oligarchowie dysponują często większymi majątkami niż służby zdrowia całych regionów. Aby zabezpieczyć się przed skutkami epidemii koronawirusa wielu z nich kupuje sprzęt potrzebny do urządzenia w swych posiadłościach prowizorycznych klinik.
Serwis "The Moscow Times" twierdzi,, że wykupywanie przez najzamożniejszych Rosjan sprzętu medycznego może upośledzić działanie całej służby zdrowia. Będzie tak jeżeli epidemia COVID-19 zacznie się rozszerzać w kraju na skalę jaką widzimy obecnie już np. we Włoszech i Hiszpanii.
Obecnie Rosja ma względnie niewielkie problemy z koronawirusem. Według oficjalnych danych odnotowano tam ponad 360 przypadków infekcji, z których tylko jeden okazał się śmiertelny.
Jak na razie byliśmy w stanie kupić dwa respiratory i próbujemy nabyć dwa kolejne - powiedział serwisowi członek jednej z oligarchicznych rodzin, który woli zachować anonimowość - Ale teraz trzeba czekać na nie po osiem miesięcy.
Rodzina, której członkiem jest rozmówca Moscow Times, dysponuje majątkiem około 1 miliarda dolarów, więc, jak na rosyjskie standardy, nie jest w czołówce najbogatszych. W swoim domu w moskiewskiej Rublowce (słynna dzielnica bogaczy), tworzy on też osobistą klinikę.
Zobacz także: Pomógł tysiącom ludzi. Producent respiratorów chce go pozwać
Liczba respiratorów w szpitalach
Koszt jednego respiratora to ponad 20 tysięcy dolarów. Według organizacji Hedaway Group, która bada wydatki rosyjskich władz, w państwowych szpitalach znajduje się obecnie 42-43 tysiące respiratorów. Daje to 29 urządzeń na 100 tysięcy ludzi. To dużo lepiej niż we Włoszech, gdzie na 100 tysięcy mieszkańców było ich tylko osiem.
Problemem jest jednak ich skoncentrowanie w najbogatszych aglomeracji Rosji - Petersburgu i Moskwie, które, według Hedaway Group, posiadają około 1/4 wszystkich respiratorów w kraju.
Maszyny te są kluczowe dla leczenia osób w poważnym stanie choroby COVID-19. Wiele krajów, w tym Polska, zmagają się z ich niedoborami. Niektóre państwa zakazały eksportu urządzeń poza granice kraju, aby uniknąć sytuacji, z którą boryka się np. Wielka Brytania, gdzie rząd określił braki sprzętu jako "dramatyczne".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.