W Madrycie wprowadzono pogrzeby drive-through. Księża, przygotowani jak do mszy, jeżdżą samochodem po cmentarzach i czekają przy krematoriach. Szybko modlą się nad trumną i skrapiają ją wodą święconą.
Koronawirus w Hiszpanii. Szybkie pogrzeby drive-through
Nie ma żałobników, nie ma długich ceremonii. Błogosławieństwo trwa mniej niż pięć minut. Później trumna trafia do pieca. Jak mówi ksiądz Edduar z Madrytu, to jedyny sposób aby jakkolwiek pożegnać zmarłego. Dziennie w Hiszpanii umiera po kilkaset osób.
Na nielicznych pogrzebach są bliscy zmarłego. Nie więcej niż 3 osoby. Wszyscy są w maskach i bezpiecznej odległości. Czasami łączą się przez telefony ze znajomymi i rodziną, aby móc poczuć, że są razem.
Staram się być blisko nich. Mówię im, że jestem z nimi, że nie są sami. Czasami jestem bardzo zdenerwowany. Płaczę. Może to zabrzmieć nieco dziwnie, ale w takich okolicznościach uważam to za przywilej - móc być z ludźmi w tym kluczowym momencie – mówi CNN ojciec Edduar.
Hiszpania jest w bardzo trudniej sytuacji. Madryt to obecnie epicentrum epidemii koronawirusa. Aż 40 proc. wszystkich zgonów pochodzi właśnie stamtąd.
Na chwilę obecną w Hiszpanii jest 135 tys. zakażonych. Zmarło aż 13 tys. osób. Dziennie przybywa po kilkaset ofiar. W ostatnich dniach wszystko zdaje się wyciszać, a liczba nowych przypadków jest coraz mniejsza, jednak za wcześnie jest by mówić o jakimkolwiek sukcesie i pokonaniu wirusa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.