Sopockie molo będzie zamknięte do odwołania. Taką decyzję przekazał w środę miejscowy Urząd Miasta. O zakazie wstępu informować będą tabliczki w języku polskim i angielskim. Sopockie plaże i lasy na razie pozostają dostępne.
- Mimo tego, że przy molo pojawiały się patrole straży miejskiej, które przez megafon podawały komunikaty o pozostaniu w domu, to ludzie dalej spacerowali. Stąd decyzja o zamknięciu - poinformowała Izabela Heidrich z Urzędu Miasta Sopotu za pośrednictwem Radia Gdańsk.
Zobacz także: Najmodniejszy kurort w Polsce. Dwa oblicza Sopotu
Sopot zamknął już wiele obiektów rekreacyjnych. Nieczynne są wszystkie place zabaw, skate parki czy siłownie na świeżym powietrzu. Te, które nie posiadają ogrodzeń, zostały zabezpieczone przy użyciu taśmy.
- Monitorujemy sytuację na bieżąco. Na chwilę obecną nie widzimy przesłanek zamknięcia całej przestrzeni publicznej, ale cały czas apelujemy o pozostawanie w domach - powiedziała Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu.
Pandemia wzbudza różne reakcje
Polacy są proszeni o to, by nie wychodzić z domów. Jak widać jednak, część z nich nie stosuje się do tych apeli. Sporą popularność w ostatnim czasie cieszyło się nie tylko sopockie molo. Nasi rodacy zaczęli też masowo ruszać do lasów czy w inne miejsca, które zazwyczaj świecą pustkami.
To bez wątpienia trudny czas. Musimy jednak zmobilizować się i jakoś przetrwać okres szalejącej pandemii koronawirusa. Cierpliwość jest tutaj podstawą, bo wydaje się, że nieprędko wrócimy do normalności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.