Koronawirusa zdiagnozowano u pracownika jednej z klinik psychiatrycznych. Informację tę o2 potwierdziło w sanepidzie i u dyrekcji szpitala.
Możliwe, że inne osoby też są zakażone, tylko nie mają symptomów – powiedziała nam jedna z osób zatrudnionych w IPiN.
Zobacz też: Jak walczyć z pandemią koronawirusa? Najważniejsze informacje
Wszystkie osoby zatrudnione w IPiN, z którymi udało nam się porozmawiać w miniony weekend (każda prosiła o anonimowość), mówiły, że boją się o zdrowie swoje i pacjentów. Jak ustaliliśmy, szpital dowiedział się o przypadku zakażenia w piątek 27 marca 2020 roku, ale wszystkich kierowników oddziałów dyrekcja poinformowała o tym oficjalnie dopiero w poniedziałek 30 marca.
Również w piątek 27 marca Zespół Kontroli Zakażeń Szpitalnych Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie poinformował o dodatnim wyniku testu na obecność koronawirusa Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Warszawie.
Oddział Nadzoru Epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczną w m.st. Warszawie udzielił informacji IPiN o zasadach postępowania epidemiologicznego zgodnie z wytycznymi GIS, które obowiązują wszystkie szpitale. Ponadto zalecono sporządzenie listy osób z kontaktu z osobą zakażoną i wysłanie ich niezwłocznie na kwarantannę domową. Lista oraz jej uzupełnienia zostały przesłane do PPIS w m.st. Warszawie w dniach 27-31.03.2020 r. - poinformowała o2 w imieniu Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego m.st. Warszawy Joanna Narożniak, rzeczniczka prasowa Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego.
Od więcej niż jednej osoby z personelu szpitala usłyszeliśmy w miniony weekend obawę, że kolejni pracownicy mogą być zakażeni, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jak udało nam się ustalić, część personelu przeszła już badanie na obecność koronawirusa. Nie mamy informacji o ich wynikach.
Szpital nadal funkcjonuje. Pacjenci są przyjmowani i wypisywani. Zamknięty został tylko oddział, na którym pracuje zakażona osoba. Jak poinformowała nas dyrekcja szpitala, oddział został też posprzątany i zdezynfekowany. W wiadomości e-mail, jaką o2 otrzymało od dyrekcji IPiN, zapewniono, że "sposób reakcji na zaistniałą sytuację i prawidłowość podjętych działań zostały potwierdzone przez Inspektora PSSE".
Dyrekcja wylicza, że "wprowadzono zakaz wchodzenia osobom postronnym", zaś "wszystkie osoby wchodzące na teren naszej placówki mają mierzoną temperaturę ciała"; "wstrzymana została działalność oddziałów dziennych, ograniczono do niezbędnego minimum przyjęcia planowe, większość wizyt w poradniach IPiN odbywa się w formie teleporad". I wreszcie – od początku marca prowadzone były szkolenia w formie wykładów i warsztatów na izbie przyjęć i w poradniach, a personelowi przekazywano informacje o epidemiologii COVID-19.
Instytut przekonuje też o "zabezpieczaniu w środki ochrony osobistej adekwatne do zakresu wykonywanych czynności i potencjalnych zagrożeń".
Nie wszyscy pracownicy IPiN, z którymi rozmawialiśmy, czują się bezpieczni. Chcąc zminimalizować ryzyko zakażenia, część personelu zaproponowała dyrekcji wprowadzenie pracy rotacyjnej w dwóch zespołach, tak aby ich członkowie nie mieli ze sobą kontaktu, ale dyrekcja się na to nie zgodziła.
Osoba, u której stwierdzony został koronawirus, prosi o uszanowanie prywatności. Z naszych ustaleń wynika, że jej stan jest stabilny.
W wiadomości, którą przekazał nam IPiN, zaznaczono, że Instytut wyszedł ostatnio z "inicjatywą wsparcia ludności oraz pracowników ochrony zdrowia" poprzez uruchomienie specjalnej infolinii wsparcia psychologicznego. Porady odbywają się pod nr tel. 22 29 904 31. Pracownicy ochrony zdrowia mogą je otrzymać przez Skype.
Więcej informacji nt. inicjatywy IPiN można znaleźć tutaj: https://mczp.edu.pl/2020/03/25/infolinia-wsparcia-psychologicznego/.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.