Koronawirus zabił w ciągu doby 204 Amerykanów. W środę wieczorem czasu lokalnego w Stanach Zjednoczonych liczba ofiar epidemii przekroczyła tysiąc. Smutne wieści przekazali naukowcy z Johns Hopkins University.
Koronawirus zabił 1031 osób w USA
We wtorek o tej samej porze liczba zgonów wynosiła 827 według uniwersyteckiego narzędzia do śledzenia postępu epidemii. W całym kraju zanotowano 68 572 zarażonych koronawirusem.
Stany Zjednoczone są trzecim państwem na świecie pod kątem liczby chorych. Więcej przypadków odnotowano jedynie w Chinach, gdzie wirus pojawił się po raz pierwszy w grudniu ubiegłego roku, a także we Włoszech.
Zobacz też: Koronawirus wyrządza wielką szkodę gospodarce. "Sprawą kluczową jest długość zapaści"
Koronawirus opanował Nowy Jork. W ciągu doby w całym kraju zdiagnozowano 33 tys. ludzi cierpiących na chorobę koronawirusową, większość z nich mieszka właśnie w Nowym Jorku.
Nowojorskie metro odpowiada za 60 proc. zarażeń w całym kraju. W środę władze miasta poinformowały o śmierci 81 mieszkańców w ciągu 8 godzin. W sumie w Nowym Jorku koronawirus zabił 280 osób - informuje "New York Post".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.