Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Dagmara Smykla-Jakubiak
Dagmara Smykla-Jakubiak | 

Koronawirus w USA. Prawie 2 tys. ofiar jednej doby. Donald Trump wini WHO

627

Koronawirus spowodował w ciągu doby śmierć prawie 2 tys. osób w Stanach Zjednoczonych. Za ten ponury rekord prezydent Donald Trump wini Światową Organizację Zdrowia (WHO). Grozi wstrzymaniem finansowania organizacji i oskarża ją o stronniczość wobec Chin.

Koronawirus w USA zabił prawie 2 tys. osób w dobę. Trump wini WHO.
Koronawirus w USA zabił prawie 2 tys. osób w dobę. Trump wini WHO. (Getty Images, Chip Somodevilla)

Koronawirus spowodwał śmierć w USA 1939 osób w ciągu doby. To jak dotąd najwyższa dzienna liczba zgonów zanotowanych w tym kraju, w sumie z powodu choroby COVID-19 zmarło tam 12 722 ludzi. Prezydent Stanów Zjednoczonych wskazał organizację, która jego zdaniem jest winna złej sytuacji w kraju.

Koronawirus w USA. Donald Trump wini WHO

Za porażającą liczbę ofiar i chorych prezydent USA obwinił złe rady ekspertów ze Światowej Organizacji Zdrowia. Wytknął im zalecenia dotyczące zakazu podróżowania. 31 stycznia WHO poradziło krajom pozostawienie otwartych granic, tego samego dnia władze Stanów Zjednoczonych ogłosiły ograniczenie połączeń lotniczych z Chinami.

Z jakiegoś powodu organizacja finansowana głównie przez Stany Zjednoczone jest bardzo skoncentrowana na Chinach. Na szczęście odrzuciłem ich wczesne rady dotyczące otwarcia naszych granic na Chiny. Dlaczego dali nam tak błędne rekomendacje? - zapytał Donald Trump na Twitterze.

Zobacz też: Przepełnione kostnice. Dramatyczna sytuacja w USA

Trump zapowiedział wstrzymanie finansowania WHO. Ogłosił to w czasie konferencji prasowej, ale nie sprecyzował, jaka część pieniędzy przeznaczonych na utrzymanie Światowej Organizacji Zdrowia miałaby zostać wstrzymana. Wielu Republikanów popiera stanowisko Trumpa, podkreślając, że WHO przyjmuje zaniżone dane o liczbie chorych i ofiar w Chinach, "wprowadzając w błąd globalną społeczność" - informuje Reuters.

Inni wytykają WHO milczenie o tuszowaniu przez Pekin epidemii na samym jej początku. Wielu chińskich lekarzy, którzy jako pierwsi alarmowali o nowym koronawirusie, zostało oskarżonych przez władze o rozprzestrzenianie fałszywych wiadomości. Dr Li Wenliang zmarł z formalnymi zarzutami, a jego informatorka dr Ai Fen dostała naganę od władz szpitala. Lekarka opowiedziała o reakcji władz w mediach, jednak wywiad z nią został usunięty przez cenzurę. Sama Ai Fen nie daje znaku życia od kilku tygodni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Wyniki Lotto 17.01.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Awantura turystów w Tajlandii. "Polacy, nie róbcie tak"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić