Wszystko zaczęło się w poprzednim miesiącu. Sheila Brooks, 86-letnia kobieta, zmarła na początku lutego. Niedługo po pogrzebie odeszła jej siostrzenica, 65-letnia Susan Nelson, która także była zarażona koronawirusem, a infekcję złapała najprawdopodobniej podczas pogrzebu Sheili.
Wielka Brytania. 17 członków rodziny zarażonych koronawirusem. Zarazili się na pogrzebie
Wkrótce po tym u reszty członków rodziny wystąpiły pierwsze objawy. Córka Susan przyznała, że jej mama "zmarła w lutym i wiele osób mogło zarazić się koronawirusem". Dodała również, że w szpitalu obecnie przebywa inny członek rodziny, który najprawdopodobniej nie przeżyje.
Mój 21-letni kuzyn to ma, a także 88-letni wujek, który wykazuje pewne objawy. Żadnej osobie nie udało się jeszcze tego uniknąć - powiedziała. Susan uważa również, że "wirus zniszczył jej rodzinę".
Syn Susan Nelson, Carl, przyznał, że nie mógł być w szpitalu razem z mamą ze względu na zasady, które wprowadzono. Jednak z kobietą był jego ojciec. 42-latek dodał również, że "nie chce, żeby inne rodziny przechodziły przez to samo".
Liczba zgonów w Wielkiej Brytanii wynosi 1408. Na obecność koronawirusa przebadano jak na razie 134 946 osób, z czego 22 141 testów dało wynik pozytywny. Boris Johnson, premier Anglii, rozesłał list do wszystkich gospodarstw domowych, w którym poinformował, że sytuacja będzie jeszcze gorsza zanim ulegnie poprawie. Test polityka, który wykonano na obecność koronawirusa, dał pozytywny wynik. Premier Wielkiej Brytanii przebywa obecnie w izolacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.