Drogowcy, policja i ratownicy cała noc pomagali kierowcom. Na autostradzie M80 w Szkocji utknęło kilka tysięcy ludzi. Nawierzchnia zamieniła się w lodowisko, nie było mowy o jeździe. Auta osobowe i ciężarowe stawały w ogromnych korkach. Śnieg skutecznie unieruchomił około tysiąca pojazdów.
Jeszcze rano na trasie uwięzionych było 300 samochodów. Służby upewniały się, że wszyscy są bezpieczni, mają co pić i jeść. Dowożono również paliwo do tych aut, którym zaczynało go już brakować po całonocnym czekaniu. Tam, gdzie nie dotarły służby, pomagali okoliczni mieszkańcy. Dostarczali gorące napoje i koce - informuje BBC News.
Uwięzieni ludzie spędzili w samochodach po kilkanaście godzin. Rekordziści czekali na ratunek nawet 15 godzin. Byli też tacy, którzy porzucali pojazd i próbowali się wydostać z pułapki o własnych siłach. We znaki dawał się nie tylko śniegi i niska temperatura, ale również silny wiatr.
Władze apelują, by nikt nawet nie myślał o wybieraniu się w podróż. Sytuacja pogodowa jest wciąż bardzo zła. Niektóre odcinku dróg zostały zamknięte dla ruchu. Szkocki minister transportu wydał specjalne ostrzeżenie - podaje "Metro".
Radzimy unikać wszelkich podróży z wyjątkiem absolutnie niezbędnych. Jeśli wybierzesz się w drogę, musisz liczyć się z tym, że utkniesz - apeluje minister.
Mieszkańcy Wysp nie mogą jednak jeszcze odetchnąć z ulgą. Pierwotnie alert pogodowy miał obowiązywać do czwartkowego wieczora, jednak teraz synoptycy ostrzegają, że to jeszcze nie koniec. Fatalna pogoda ma się utrzymać do piątku. Bo "Bestii ze Wschodu" teraz nadciąga Emma, jak Brytyjczycy nazwali kolejny atak zimy na Wyspach.
Fatalna pogoda zakłóciła również loty samolotów. Nieczynne było lotnisko w Edynburgu i Glasgow. Koleje w Szkocji odwołały mnóstwo połączeń. Na szczęście mimo złej aury obyło się bez poważnych wypadków na drogach, nie brakowało za to drobnych stłuczek.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.