Rozbił go już po 10 minutach jazdy. Auto zostało doręczone do domu nowego właściciela. Nie wiadomo, czy on sam, czy ktoś z jego znajomych, wybrał się nowym nabytkiem na przejażdżkę. Radość nie trwała jednak zbyt długo, bo 650-konna maszyna rozbiła się o drzewo - informuje gtsprint.com.
Policja ustali, z jaką prędkością jechała maszyna. Jednak można podejrzewać, że nie poruszała się zbyt wolno. Ten demon potrafi bowiem przyspieszyć do "setki" w zaledwie 3 sekundy i osiąga prędkość maksymalną 329 km/h.
To pechowy model? Kilka miesięcy temu, w angielskim hrabstwie Cheshire, diler samochodowy, który sprzedał innego MacLarena 650S, musiał ratować życie swojemu klientowi. Ten z nieznanych przyczyn stracił kontrolę nad pojazdem i uderzył w drzewo tuż po wyjeździe z salonu. Samochód wybuchł kilka minut później, a kierowca na pewno nie przeżyłby wypadku, gdyby nie trzeźwo myślący sprzedawca.
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.