Kapitam Damir Jusupow musiał wylądować awaryjnie airbusem w środku pola kukurydzy krótko po tym, jak maszyna wystartowała. Stało się tak, ponieważ samolot jeszcze na pasie startowym uderzył w stado ptaków, które uszkodziły oba silniki.
Jusupow wraz z drugim pilotem podjęli szybką decyzję o awaryjnym lądowaniu. Dzięki ich umiejętnościom maszyna z 226 pasażerami i 7 członkami załogi na pokładzie nie rozbiła się. Wszyscy zostali bezpiecznie ewakuowani. 55 osób wymagało pomocy medycznej, a do szpitala trafiło 29 - wszyscy z drobnymi urazami. Kapitana Jusupowa natychmiast okrzyknięto bohaterem narodowym. Jednak on sam tak nie uważa.
Wiele osób mówi, że jestem bohaterem, ale ja się tak nie czuję. Wykonałem jedynie swój obowiązek: uratowałem samolot z pasażerami i załogą - mówi.
*Pilot dodaje, że zaraz po ewakuacji wrócił do samolotu, żeby zadzwonić do żony *i uspokoić ją. "Po ewakuacji pasażerów obszedłem samolot, przeanalizowałem szkody, upewniłem się, że wszystko jest w porządku i wróciłem do kokpitu. Zadzwoniłem do żony" - wspomina.
Kapitan Jusupow, zanim został pilotem, pracował jako prawnik. W wieku 32 lat postanowił zmienić zawód. Ural Airlines pochwaliły swojego pracownika, dodając, że ma on już na swoim koncie 3000 godzin w powietrzu. Kapitanem pokładu został w zeszłym roku.
Zarówno Jusupowa, jak i drugiego pilota, docenił też prezydent. Rzecznik Władimira Putina zapowiedział, że obaj otrzymają państwowe odznaczenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.