Teoria dotycząca lampek choinkowych pojawiła się przy okazji premiery aplikacjiOfcom. Brytyjski regulator telekomunikacyjny zamieścił ostrzeżenie w instrukcji programu służącego do sprawdzania prędkości połączenia internetowego. Napisano w nim, że włączenie lampek choinkowych może powodować spowolnienie internetu. Okazuje się, że obawy te, choć dziwne, nie są w całości wyssane z palca.
Wszystkiemu winne jest widmo fal elektromagnetycznych. Znajdziecie je w falach radiowych, mikrofalach, świetle widzialnym i promieniowaniu. Towarzyszy ono nam cały czas w telefonach, odbiornikach radiowych i telewizyjnych, a nawet w lampkach na biurkach.
Fale radiowe występujące w Wi-Fi nie są tak mocne, jak mogłoby się wydawać. Są zdecydowanie słabsze niż na przykład fale FM odbierane przez radio. Aby fale były dłuższe i mocniejsze, routery musiałyby być dużo bardziej prądożerne. Maksymalny zasięg Wi-Fi to około 100 metrów, a więc wybranie miejsca ustawienia rutera ma więc wielkie znaczenie. Domowa elektryka, mikrofalówki, stalowe belki konstrukcyjne, betonowe elewacje i izolacja foliowa - wszystko to może zakłócić sygnał.
Teoretycznie zakłócenia Wi-Fi są możliwe. Jednak choinka, na której włączylibyśmy lampki, musiałaby być ogromna. Nikomu więc jednak realnie nie grozi znaczne obniżenie transferu i zauważalne problemy z wczytywaniem stron czy rwaniem połączeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.