Ludzie poruszeni tragedią wpłacają pieniądze w serwisie GoFoundMe. Do tej pory zebrano ponad 31 tysięcy euro - podaje "The Belfast Telegraph". Zbiórkę zainicjował we wtorek Allaiouti Hassan, członek Irlandzkiego Klubu Spadochronowego.
Nasza rodzina spadochroniarzy i inni wstrząśnięci katastrofą chcą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby pomóc rodzinom dotkniętym tym tragicznym wypadkiem. Mam syna w tym samym wieku co Kacper, także kocha samoloty - napisał Hassan na stronie kwesty.
Na pokładzie Cessny 208 Caravan zginęły w niedzielne popołudnie dwie osoby. Jedną z nich był 7-letni Kacper z Polski. Towarzyszył tacie w samolocie, który wystartował ze spadochroniarzami z lądowiska Clonbullogue. Druga ofiara śmiertelna to angielski pilot Neil "Billy" Bowditch.
Samolot runął na ziemię wkrótce po tym, jak wyskoczyło 16 spadochroniarzy. Wśród nich ojciec Kacpra. Świadkowie relacjonują, że Cessna, wracając na lotnisko, leciała bardzo nisko. W pewnej chwili rozległ się "straszny ryk". Maszyna zahaczyła o drzewa, które zniszczyły jej ogon, i runęła na ziemię niedaleko farmy wiatrowej Mount Lucas.
Samolot spadł prosto jak torpeda - mówił Jimmy Slattery, który widział tragedię podczas spaceru z psem.
Miejsce katastrofy to rozległe torfowiska, dlatego wrak częściowo wbił się w podłoże. Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi irlandzka komisja badania wypadków lotniczych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.