* Dziewczynka przyniosła w plecaku pistolet półautomatyczny.* Prawdopodobnie broń nie była zabezpieczona, a gdy plecak spadł na podłogę, wystrzeliła. Do zdarzenia doszło w gimnazjum Salvador Castro w Los Angeles. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego dziewczyna przyniosła broń do szkoły. Według relacji świadków, miała myśleć, że jest to jedynie zabawka.
*Dwie osoby odniosły poważne obrażenia. *Najbardziej ucierpiał 15-letni uczeń, który został postrzelony w głowę. Lekarze informują jednak, że jego stan jest już stabilny. Do szpitala trafiła również dziewczyna w tym samym wieku, która została postrzelona w nadgarstek. Dwójka dzieci w wieku 11 i 12 lat doznała tzw. ran stycznych - kule nie przebiły ich ciał. Urazu doznała również 30-letnia kobieta – nie był on jednak efektem postrzelenia lecz chaosu, który zapanował w szkole – informuje CNN.
Strzały padły na zajęciach łączonych, gdzie przebywali uczniowie w różnym wieku. Gdy usłyszano huk broni, nauczyciele w innych klasach kazali uczniom pozostać w salach. Dziewczyna została aresztowana. Policja uznała, że dzieciom nie zagraża niebezpieczeństwo i będą mogły normalnie uczęszczać do szkoły.
*To już trzecie takie zdarzenie w amerykańskiej szkole w ostatnich tygodniach. *23 stycznia w Kentucky uczeń postrzelił 16 osób, a dwie z nich zmarły. Dzień wcześniej 16-latek strzelał w Teksasie do 15-letniego kolegi.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.