Na byłego gracza m.in. Barcelony posypały się ostre komentarze. Obrońcy praw zwierząt określili jego zachowanie jako "barbarzyńskie", a wielu fanów już zapewne na zawsze odwróciło się od Bułgara. Uśmiechnięty, dumny z siebie Stoiczkow, pozujący ze strzelbą w ręku obok martwych zebr, żyraf i antylop to za dużo nawet dla jego wiernych fanów.
Co, Hristo Stoichkov upolował zebrę? A tak lubiłem faceta. Szkoda, że się nie postrzelił w stopę :/ - skomentował na Twitterze dziennikarz sportowy Michał Pol.
To Stoiczkow zabił te zwierzęta. Przynajmniej takie informacje podają bułgarskie media cytowane przez "Daily Mail". Niegdyś uwielbiany i szanowany dał wiele radości i powodów do dumy swoim rodakom. Powinien był jednak zostać przy strzelaniu goli, a nie do zwierząt.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.