"Proszę o wszczęcie postępowania wobec kolegi Konstantego Radziwiłła (...)" - tymi słowami rozpoczyna się pismo Katarzyny Pikulskiej. Początek drugiego brzmi niemal identycznie, ale dotyczy Łukasza Szumowskiego. Lekarka, która jest przewodniczącą stowarzyszenia "Skalpel", chce, aby zbadano, czy obydwaj nie "narazili personelu medycznego i pacjentów na zagrożenie zdrowia i życia" i nie "złamali wielokrotnie Kodeksu Etyki Lekarskiej".
Argumenty za nieprawidłowościami, których miał się dopuścić wojewoda mazowiecki? Tutaj Katarzyna Pikulska przywołuje jego wypowiedzi dotyczące obowiązkowego kierowania do pracy m.in. samotnych matek i kobiet wychowujących małe dzieci.
Trudno sobie wyobrazić, żeby zanim skieruję osobę, czasem np. w sytuacji, kiedy były święta, czasem to był wieczór, kiedy dowiadujemy się o dramatycznej sytuacji pacjentów, żebym w takiej sytuacji obdzwaniał osoby, które są ewentualnie w zasobach, którymi dysponuję i pytał się, jak wygląda ich sytuacja rodzinna. To jest zupełnie niemożliwe - wyjaśniał w rozmowie z TVN24 Radziwiłł.
Zobacz także: Wybory 2020. Radosław Fogiel: PiS nikogo do rozmów z opozycją nie upoważniało
Co lekarka zarzuca ministrowi zdrowia?
W tym przypadku przypomina informacje medialne dotyczące chociażby jego wypowiedzi na temat ewentualnego poparcia dla wyborów korespondencyjnych, jak i również braku obligatoryjnych testów na koronawirusa dla personelu medycznego.
Obydwa pisma zostały skierowane do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej lek. Eweliny Bobek-Pstruchy. Lekarka zapowiedziała też złożenie pozwu zbiorowego, jeśli dojdzie do wyborów w formie proponowanej przez PiS.
Przeprowadzenie tych wyborów to będzie złamanie polskiego prawa i jeżeli rząd do tego dopuści, powinien ponieść karę - powiedziała, cytowana przez "Rzeczpospolitą".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.