Nadal trwają poszukiwania 50 osób. Nadal uznaje się je za zaginione, chociaż miały nikłe szanse na przeżycie. Wśród nich są m.in. rodzice i ich 2-letnia córeczka. Strażacy nie przyjmują czarnego scenariusza. Potwierdzają jednak, że szanse na przeżycie w warunkach, jakie przez wiele godzin panowały w budynku, są praktycznie zerowe.
Linie wielu szpitali są od wczoraj bombardowane telefonami. Rodziny zaginionych nadal wieżą, że ich bliscy żyją i dlatego starają się ich odnaleźć właśnie w ten sposób - informuje "Daily Mail".
W Londynie nadal trwa zbiórka pieniędzy dla ofiar pożaru. Wiele osób zostało bez dachu nad głową. Londyńczycy pomagają przynosząc nie tylko gotówkę, ale także koce, ubrania i jedzenie.
27-piętrowy blok zaczął płonąć w nocy z 13 na 14 czerwca. Przyczyn pożaru jeszcze nie udało się ustalić. Tragedia pochłonęła 12 ofiar, a przynajmniej 70 jest rannych, w tym 50 ciężko.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.