Teren, na którym armia USA dokonała nalotu, pokazano na filmie. Według doniesień irackiej telewizji lider ISIS zginął, ukrywając się w syryjskiej wiosce Barisza w pobliżu granicy z Turcją. Na nagraniu widoczne są zgliszcza, jakie pozostawiły po sobie amerykańskie pociski. Pokazane zostały też leżące na ziemi podarte, zakrwawione ubrania.
W operacji brały udział śmigłowce, samoloty bojowe i pojazdy naziemne. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że na skutek dwugodzinnych nalotów zginęło dziewięć osób, w tym dwie kobiety i co najmniej jedno dziecko. Według doniesień wśród ofiar znajduje się też Abu Bakr al-Bagdadi. Czując palący się pod nogami grunt, lider ISIS miał popełnić samobójstwo.
Nasze źródła z Syrii potwierdziły ekipie w irackim wywiadzie, odpowiedzialnej za ściganie Bagdadiego, że został on zabity wraz ze swoim osobistym ochroniarzem w Idlibie po odkryciu jego kryjówki, gdy próbował wydostać swoją rodzinę z Idlibu w kierunku granicy z Turcją - podało jedno z irackich źródeł.
Znalezienie al-Bagdadiego było możliwe dzięki wspólnej pracy agencji wywiadowczych. Duży udział w ustaleniu położenia lidera Państwa Islamskiego miały mieć służby irańskie. Z amerykańską armią współpracować miała też Turcja, co potwierdziło tamtejsze ministerstwo obrony, oraz kurdyjscy bojownicy Syryjskich Sił Demokratycznych.
Przed operacją USA w prowincji Idlib w Syrii, zeszłej nocy odbyła się wymiana informacji między dowódcami wojskowymi obu państw - napisał na Twitterze minister obrony Turcji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.