Zdaniem Maleńczuka Polska wkrótce będzie podzielona. Polacy zaś mają być bezpośrednimi świadkami zmian.
Staniemy się świadkami wprowadzonej w czyn metody divide et impera - podziel i rządź. Podzieleni zostaniemy następująco: My Naród - Oni w roli rozjemcy". Użyta zostanie nasza narodowa słabość - awanturnictwo i zawiść, którą wszyscy nosimy w sercach. Wtedy Wielki Brat wyciągnie do nas Pomocną Dłoń. Na naszej ulicy pojawią się opancerzone pojazdy, które obronią Nas przed Nami. Żebyśmy przypadkiem nie zrobili sobie krzywdy. - pisze artysta.
Według muzyka demokracja nie jest idealnym ustrojem politycznym. Uważa, że prawdziwą politykę robi się na ulicach i póki mamy prawo, powinniśmy z tego korzystać.
Sama demokracja jest takim sobie systemem - w każdym społeczeństwie jest więcej głupców niż mądrych ludzi. Władca (choć mu to nie w smak) nie wyśle do pokojowo demonstrujących obywateli atandy w hełmach, z pałami i gazem łzawiącym, nie odpalą armatek wodnych. Stanie się coś o wiele gorszego i przed tym zagrożeniem wszystkich z dobrego serca ostrzegam - kolejne demonstracje zostaną zaatakowane przez bojówki" - opisuje Maciej Maleńczuk.
*Artysta obawia się aktów przemocy. *Stwierdza, że Polsce grozi nie wojna, ale "bójka domowa".
Ludzie staną naprzeciwko siebie i w ruch pójdą pały czy podróby bejsbolowych kijów. Nie da się nimi grać, służą tylko i wyłącznie do bicia ludzi. Gdzieś tam w naszym parlamencie zasiadają ci, w których głowach powstał ów plan"- podaje muzyk.
*Muzyk przestrzega młodych wyborców "Wielkiego Brata". *Odnotowuje też zmianę, jaka nastąpiła w Budapeszcie. Zdaniem Maleńczuka Węgry były kiedyś narodem hipisów, a teraz maszerują w takt wojskowego marsza.
(...) do wszystkich młodych wyborców Wielkiego Brata. Nowy Minister Wojny przywróci obowiązkową służbę wojskową i weźmie Was w kamasze" - napisał Maleńczuk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.