Nietrzeźwego kierowcę spostrzegli świadkowie. W poniedziałek wieczorem zawiadomili policję, że w pojeździe na ul. Długosza w Łodzi znajdują się dzieci i nietrzeźwy mężczyzna. Na miejsce natychmiast wysłano funkcjonariuszy.
Auto stało na środku ulicy z włączonym silnikiem, ale ze zgaszonymi światłami. Za kierownicą siedział mężczyzna, który spał. W aucie znajdowało się też dwoje dzieci. Jeden z chłopców, zaledwie 2-latek, dzwonił właśnie do mamy, żeby ją poinformować, co się dzieje. Drugi chłopiec ma niespełna rok.
Przytomna reakcja świadka. Świadek zaczepił dwóch pieszych i podzielił się swoimi uwagami, wskazując, że kierujący może być nietrzeźwy. Widzący to mężczyzna podszedł do auta marki Citroen, wyjął ze stacyjki kluczyki i włączył światła awaryjne. Stojące w pobliżu kobiety wzięły natomiast od chłopca telefon i zaczęły rozmawiać z matką dzieci. Do czasu przybycia na miejsce policjantów i matki świadkowie opiekowali się dziećmi.
35-letni mieszkaniec Łodzi został poddany badaniu trzeźwości. Alkosensor wskazał, że kierowca miał w organizmie 3,3 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy. Postawione zostaną mu zarzuty dotyczące kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, a także narażenia na niebezpieczeństwo swoich dwóch synów. Grozi mu może kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.