Łoś znajdował się na DK94, na wysokości hali Makro w Sosnowcu. Jak informuje "Dziennik Zachodni", trasa na Katowice i na Dąbrowę Górniczą była zatarasowana. Korek miał ok. 3 km długości.
Zwierzę nie chciało zejść z drogi. W każdej chwili mogło się spłoszyć i zrobić krzywdę komuś lub sobie, dlatego łosia pilnowali strażacy, którzy kierowali ruchem drogowym. Jednocześnie trwały próby złapania łosia.
Łoś było przestraszony i prawdopodobnie ranny. Zwierzę zostało najprawdopodobniej potrącone przez samochód osobowy. Następnie weszło na pas zieleni pomiędzy trasami w obie strony, z którego nie chciało zejść.
W końcu łoś został uśpiony przez lekarza weterynarii. Żyje, ale trzeba go było uśpić w celu transportu. Po uśpieniu skrępowano mu nogi i załadowano go na leżance na samochód, a następnie odwieziono do lecznicy.
Objazd w stronę Katowic. Gdy utworzył się korek, kierowcom jadącym do Katowic doradzono skorzystanie z trasy na Będzin i zjechanie w lewo na DK86. Tym, którzy jechali w drugą stronę, radzono zjazd na Sosnowiec na Środuli i objazd korka przez Zagórze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.