Jak informuje policja lubelska, wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi. Bmw jechało od strony Wronowa, gdy tuż za wiaduktem pod drogą ekspresową S12 kierowca stracił nad nim panowanie i wpadł w poślizg. Auto zatrzymało się dopiero kilkadziesiąt metrów dalej.
Pojazd uderzył w słup energetyczny, a później w betonowe ogrodzenie. Według ustaleń śledczych pojazdem kierował 41-latek z gm. Końskowola (woj. lubelskie). Na miejscu pasażera siedział 40-letni mężczyzna. Siła zderzenia była tak silna, że obaj wypadli z bmw.
Świadkiem wypadku był przypadkowy przechodzeń. To właśnie on miał zawiadomić służby ratownicze. Zanim jeszcze karetka przybyła na miejsce, sam zaczął udzielać poszkodowanym pierwszej pomocy.
Zobacz też: Wypadek ciężarówki. Policja opublikowała nagranie
Mimo wysiłku świadka i ratowników 40-letniego pasażera nie udało się uratować. Obrażenia kierowcy były na tyle ciężkie, że został przetransportowany do szpitala w Puławach.
"Poza mężczyznami w aucie znajdował się pies. Portal lublin112.pl podaje, że zwierzę nie przeżyło wypadku.
Lubelskie służby informują, że w organizmie 41-latka, który kierował bmw, wykryto 1,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze potwierdzili, że nadzór nad badaniem okoliczności zdarzenia objął prokurator.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.