Policję zawiadomiła kobieta będąca świadkiem zdarzenia. Zgłosiła, że właśnie widziała jak z okna na parterze wypada dziecko. Dodała, że zostało już zabrane do domu i nie miało widocznych obrażeń, ale czuła się w obowiązku o tym powiedzieć na policji.
Na miejsce wysłano patrol. Pomimo głośnego pukania i wzywania do otworzenia drzwi nie było żadnej reakcji. Ze środka mieszkania słychać było coraz głośniejszy płacz dziecka, donosi portal Lublin112.
Funkcjonariusze weszli do środka przez uchylone okno. W środku zastali kobietę zajmującą się czwórką dzieci w wieku 2, 3, 5 i 8 lat.
Zobacz także: "Wężykiem" po mieście. Nagranie z obywatelskiego zatrzymania
Zachowanie 36-latki jednoznacznie wskazywało, że jest nietrzeźwa. Badanie alkomatem wykazało, że w jej organizmie było prawie 1,5 promila alkoholu. Kobieta próbowała wytłumaczyć się ze swojego stanu i zaistniałego incydentu. Powiedziała, że jej dwuletni syn sam otworzył okno, a później przez nie wypadł, kiedy na chwilę wyszła do toalety.
Dzieci zostały odebrane matce. Trafiły w bezpieczne miejsce, pod opiekę innego członka rodziny. O zdarzeniu został poinformowany sąd rodzinny. Sprawa jest w trakcie dokładnego wyjaśniania. 36-latce grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.