W piątek policjanci z drogówki, jadący drogą krajową nr 18, zauważyli samochód, który z włączonym silnikiem stał na poboczu. Audi miało niemieckie tablice rejestracyjne.
Mimo że samochód był odpalony, nikt nie znajdował się w środku. W pobliżu policja także nie odnalazła kierowcy.
Po sprawdzeniu samochodu w systemie okazało się, że nie została zgłoszona jego kradzież. Niemiecka policja, z którą natychmiast się skontaktowano, także nie miała informacji o pojeździe. Postanowiono odnaleźć właściciela i się z nim skontaktować.
Funkcjonariusze z Niemiec zapukali do drzwi właściciela, który był bardzo zdziwiony, gdy oznajmiono mu, że jego samochód znajdował się w Polsce. Nie zgłaszał kradzieży, nawet jej nie zauważył. Cały czas był przekonany, że audi stoi w garażu.
Warte 300 tysięcy audi ktoś niepostrzeżenie skradł z budynku i uciekł za granicę. Nie wiadomo co stało się ze złodziejem i dlaczego porzucił swój lup przy drodze.
Na miejsce, gdzie porzucono samochód, przyjechał technik kryminalistyki oraz policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego. Mają zebrać materiały i dowody, które pomogą w ustaleniu, kim był sprawca kradzieży.
Po czynnościach dochodzeniowych samochód w nienaruszonym stanie, został zwrócony właścicielowi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.