Amerykańska armia wystrzeliła nieuzbrojoną rakietę z łodzi podwodnej koło kalifornijskiego wybrzeża. Smuga światła powstała w wyniku wystrzału widziana była od Nevady po Arizonę. Jej pojawienie się na niebie spowodowało jednak wielkie zamieszanie w mediach społecznościowych. Wiele telefonów z pytaniami o naturę zjawiska odebrała policja i straż pożarna.
Typowano kometę, wybuch oraz klasycznie – UFO. Niektórzy podejrzewali że może chodzić o zapowiadany od dłuższego czasu deszcz meteorytów. Co prawda pojawiły się głosy, że palce może maczać w tym wojsko, ale nikt nie spodziewał się oficjalnego komunikatu.
Rzecznik prasowy marynarki wojennej postanowił jednak wszystkich uspokoić. Komandor Ryan Perry powiedział gazecie "San Diego Union-Tribune", że chodziło o test systemów strategicznych i z racji bezpieczeństwa wszystko musiało zostać utrzymane w tajemnicy. Rakieta wystrzelona zostaa z łodzi podwodnej w strefie testowej na Pacyfku, niedaleko Los Angeles.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.