Na pokładzie statku Aurora Australis znajduje się 37 osób. Lodołamacz utknął pośród lodów Antarktydy 24 lutego po tym, jak zerwały się cumy podczas potężnej nawałnicy. Według doniesień BBC, Australian Antarctic Division może nareszcie wysłać ekspedycję ratunkową, bo poprawiły się warunki atmosferyczne. Załoga lodołamacza zostanie przetransportowana do stacji badawczej Casey na Antarktydzie.
Wszyscy na pokładzie są bezpieczni. Podczas próby uwolnienia statku członkowie załogi będą usiłowali wprawić maszyny w ruch. Według australijskich władz akcja ratunkowa może potrwać wiele godzin. Wiadomo, że w wyniku uderzenia o skały lodołamacz ma niewielką wyrwę w kadłubie, jednak nie ma ryzyka zatonięcia lub wycieku substancji szkodliwych dla środowiska.
Aurora Australis opuściła tasmański port Hobart 11 stycznia. Załoga przeprowadziła najpierw misję badawczą na Kerguelen Plateau, a następnie skierowała się do stacji badawczej Mawson na Antarktydzie. Do uszkodzenia statku doszło w Horseshoe Harbour, przy wietrze wiejącym z prędkością 130 km/h. Warto dodać, że lodołamacz jest w stanie poradzić sobie z lodem o grubości do 1,2 metra.
Statek jest nie tylko przystosowany do ekstremalnych warunków pogodowych. Na jego pokładzie znajdują się również laboratoria służące do przeprowadzania badań w zakresie biologii, meteorologii i oceanografii. Załoga lodołamacza ma do dyspozycji również siłownię, bibliotekę oraz przestrzeń rekreacyjną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.