Po pierwszej rozprawie podróżny został uznany za niewinnego. Linie lotnicze uzyskały jednak pozwolenie na odwołanie się od wyroku. Chcą przede wszystkim, żeby klient zapłacił cenę należną za lot bezpośredni - donosi "Independent".
Lufthansa pobiera mniejsze opłaty za rejsy z międzylądowaniami. Podobną politykę stosują też British Airways i Air France. Dla przykładu wrześniowy lot z Moskwy do Paryża kosztuje 1079 zł. Jeśli jednak wybierzemy to samo połączenie z przystankiem na Heathrow, za bilet zapłacimy tylko 354 zł.
Coraz większa liczba podróżnych chce wykorzystać taką politykę cenową. Istnieją specjalne witryny internetowe, jak choćby Skiplagged, które sięgają do baz danych, aby podpowiedzieć, jak obniżyć koszty podróży, nie wykorzystując wszystkich jej części. Niektórzy klienci decydują się na pominięcie pierwszego lotu. Zazwyczaj już na lotnisku dowiadują się, że cała ich rezerwacja przepadła w związku z niestawieniem się w deklarowanym miejscu rozpoczęcia podróży.
Ci, którzy planują zrezygnować z ostatniego lotu, również muszą liczyć się z trudnościami. O ile oni wysiadają wcześniej, ich bagaż zostaje rozładowany dopiero w miejscu docelowym. Aby uniknąć tego problemu, niektórzy zabierają na pokład tylko podręczną torbę. Chociaż linie lotnicze ostrzegają, że podróżni mogą być pociągnięci do odpowiedzialności, w praktyce nigdy nie ma to miejsca. Lufthansa jako pierwsza postanowiła wejść na drogę sądową.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.