Maciej Bobula nagrodzony. Podczas gali wieńczącej 4. edycję Międzynarodowego Festiwalu Poezji Silesius, który od wtorku odbywał się we Wrocławiu, Maciej Bobula otrzymał nagrodę za tom "Wsie, animalia, miscellanea", wydany w ubiegłym roku przez Fundację Duży Format.
Zwycięzca miał otrzymać 20 tys. złotych. Bobula zdecydował jednak, że nagrodą podzieli się z pozostałymi nominowanymi – Janem Rojewskim i Michałem Domagalskim, nominowanymi odpowiednio za wydane przez Biuro Literackie tomy "Ikonoklazm" i "Poza sezonem". Wyznał, że decyzję o podziale nagrody podjęli z Rojewskim i Domagalskim wspólnie, zanim jeszcze wiedzieli, który z nich wygra.
Uważamy, że to niesprawiedliwe aby zwycięzca brał całą nagrodę, a pozostali odchodzili z niczym. Dlatego postanowiliśmy podzielić tę kwotę na trzy części – powiedział Bobula.
Zobacz też: "Mały Książę” po śląsku. Laik tego nie przeczyta
Żyjemy w Polsce, w kraju, w którym mediana zarobków wynosi 2500 złotych brutto. Dwóch z nas jest nauczycielami, a o zarobkach w tej branży chyba nie musimy państwu mówić, a trzeci pracuje jako freelancer bez widoków na stałe zatrudnienie. System, w którym zwycięzca bierze wszystko, a przegrany odchodzi z niczym, jest dla nas bolesny, dlatego postanowiliśmy postąpić w ten sposób – dodał.
Apel do organizatorów. Bobula, Rojewski i Domagalski zaapelowali do organizatorów przyznających Silesiusa i inne nagrody literackie w Polsce o "zmianę zasad w przyszłości i uczynienie ich choćby ciut bardziej zrównoważonymi". Publiczność nagrodziła ich brawami.
Żona ważniejsza. Inny laureat, Adam Kaczanowski, którego wydane przez WBPiCAK "Cele" zostały uznane za książkę roku, nie poszedł w ślady debiutantów i nie podzielił się nagrodą z sześciorgiem innych poetek i poetów.
Jednak żonę kocham bardziej od pozostałych nominowanych – stwierdził, odbierając czek na 50 tysięcy złotych.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.