Płeć zidentyfikowano na podstawie oględzin i pomiarów kości. Eksperci zbadali dokładnie miednicę i stwierdzili, że w posiadłości Watykanu odnaleziono szczątki kobiety. Kompletny szkielet odkryli w poniedziałek robotnicy przeprowadzający remont nuncjatury w Rzymie.
Teraz specjaliści przeprowadzą testy DNA. Zbadają także dokładnie czaszkę i uzębienie, to pomoże bliżej poznać tożsamość osoby, której kości znaleziono - podaje BBC News. Wyniki badania kodu genetycznego zostaną porównane z DNA dwóch zaginionych 35 lat temu dziewczynek.
Jedną z nich była Emanuela Orlandi, córka pracownika watykańskiej żandarmerii. 15-latka zniknęła 22 czerwca 1983 roku po wyjściu z lekcji muzyki. Brat zaginionej przez lata prowadził kampanię, która nie pozwalała Włochom zapomnieć o dramacie. W pewnym momencie oskarżył Watykan o współudział w przestępstwie.
Brat Emanueli i prawniczka jej rodziny zabrali głos w środę. Zażądali od Stolicy Apostolskiej bliższych informacji o makabrycznym znalezisku. Zapowiedzieli we włoskiej telewizji, że czekają na wyniki testów DNA znalezionych kości.
Media spekulują, że być może to szczątki jeszcze innej 15-latki. 40 dni przed zaginięciem Emanueli zniknęła w Rzymie Mirella Gregori. Odebrała domofon, powiedziała rodzicom, że idzie porozmawiać z kimś z klasy, wyszła z domu i więcej nikt jej już nie widział.
Media spekulowały w sprawie Orlandi, że została porwana przez gang. Miała być elementem szantażu. Padały teorie o próbie wymuszenia kredytu z banku watykańskiego. Pojawiły się też domysły, że sprawa miała posłużyć wymuszeniu zwolnienia z więzienia Mehmeta Ali Agcy, sprawcy ataku na Jana Pawła II w 1981 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.