Do uprowadzenia doszło 4 października 2019 roku. Allan i Wilma Hyrons wypoczywali na Mindanao, drugiej co do wielkości filipińskiej wyspie.
Feralnego wieczora małżeństwo przebywało w chatce dla turystów. W pewnej chwili do środka wtargnęli uzbrojeni mężczyźni. Bojownicy zmusili zszokowanych małżonków, by udali się z nimi na zewnątrz.
To nie było pierwsze porwanie w tym kraju. Religią dominującą na Filipinach jest katolicyzm, ale w państwie pojawiła się siatka bojowników ISIS. W ciągu ostatnich kilku lat uprowadzono m.in. obywatela Niemiec i dwóch Kanadyjczyków.
O dziwo, obyło się bez płacenia okupu. Małżonkowie mieli wiele szczęścia. Kiedy bojownicy nie otrzymywali żądanych pieniędzy, byli w stanie przetrzymywać więźniów przez kilka lat, a nawet obcinać im głowy.
Za uwolnieniem pary stoją filipińscy żołnierze. Do konfrontacji doszło na wyspie Jolo. Okazało się, że sprawcami byli członkowie powiązanej z ISIS islamskiej organizacji terrorystycznej Abu Sajjafa. Wymiana ognia pomiędzy filipińskimi żołnierzami a terrorystami trwała dziesięć minut.
Na szczęście byli więźniowie nie zostali ranni. Ambasada Wielkiej Brytanii złożyła podziękowania za ocalenie obywateli.
"Składamy rządowi Filipin wyrazy naszej wdzięczności" - oświadczyła.
Małżonkowie zostali już nakarmieni. Kiedy dojdą do siebie, będą poddani dokładnym oględzinom lekarskim. Czeka ich również przesłuchanie.
Nie ustają starania w zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom i turystom. Dzięki wzmożonym działaniom rządu i wojska Filipin udało się znacznie zmniejszyć ilość porwań i napaści bojowników. Niestety, jak pokazały ostatnie zdarzenia, problem nadal nie został w pełni zażegnany.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl