Łodzianie zbierali grzybygrzyby w lesie w Arturówku. Chociaż oboje przekonują, że spożyli jadalne kanie, lekarze podejrzewają zatrucie muchomorem sromotnikowym - donosi "Dziennik Łódzki".
Małżeństwo zostało poddane szeregowi badań. Te jak dotąd nie wykazały jednoznacznie, czy 60-latkowie zatruli się niebezpiecznym grzybem. To dlatego, że na wyniki mogą mieć wpływ choroby współistniejące, na które cierpią. Test, który ma ostatecznie potwierdzić przypuszczenia lekarzy, zostanie wykonany jeszcze dzisiaj.
To pierwszy w tym sezonie przypadek hospitalizacji z powodu zatrucia grzybami. W ubiegłym roku z tego powodu do szpitala trafiły dwie osoby. Życia jednej z nich nie udało się uratować.
Eksperci radzą, by zbierać tylko grzyby z gąbką pod kapeluszem. Ponieważ nie występują wśród nich gatunki trujące, można mieć pewność, że posiłek nie skończy się zatruciem. Muchomor sromotnikowy bywa mylony z gołąbkiem zielonawym.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.