Do wypadku doszło 1 grudnia. Jedna z mieszkanek Sabah wybrała się na spacer ze swoimi kilkuletnimi córeczkami – trzylatką i dwulatką. W trakcie przechadzki przechodziły przez wieżowiec Jalan Bundusan.
W pewnej chwili kobieta i córki skierowały się do drugiej części budynku. Aby się do niej dostać, musiały najpierw przekroczyć most, zawieszony na wysokości 5. piętra. Niestety, nie wiedziały, że konstrukcja jest nieukończona.
Matka cały czas szła tuż za dziewczynkami. Nagrywała za pomocą telefonu m.in. chwilę, gdy dzieci przechodzą przez most. Nie zauważyły, że pomiędzy elementami zieje szczelina. Nagle młodsza z dziewczynek spadła pięć pięter w dół.
O tragedii jako pierwsze doniosły chińskie media. Niestety, dziennikarze początkowo poważnie mijali się z prawdą. Pojawiły się m.in. rozbieżności w kwestii płci jednego z dzieci. Winą za śmierć obarczono matkę, zarzucając jej lekceważące podejście do bezpieczeństwa maluchów. Z tekstu wynikało także, że dziecko spadło w trakcie zabawy.
Z czego wynikały krzywdzące doniesienia? Śledztwo dziennikarskie wykazało, że policjant, który przyjechał na miejsce, sporządził nierzetelny raport. Oburzona rodzina wydała oświadczenie, w którym zdementowała informacje zawarte w chińskim artykule. Na dowód dostarczono nagranie matki z miejsca tragedii.
Ostatecznie doszło do całkowitego zamknięcia mostu. Kierownictwo budynku zdawało sobie sprawę z zagrożenia. Mimo tego niebezpieczne miejsce nie zostało w żaden sposób zabezpieczone, nie mówiąc o postawieniu znaku ostrzegawczego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.