Makabryczne nagranie trafiło do internetu. 15-letni chłopak mieszkający we wsi pod Mińskiem Mazowieckim na prośbę 86-letniego sąsiada podjął się przerażającego zadania. Zabił trzy kilkudniowe szczeniaki, które zdaniem właściciela były zbyt brzydkie, żeby znalazły nowy dom.
Gotowe do odlotu? Dobra, na pierwszy ogień idziesz... O! Ty - mówił na nagraniu nastolatek.
Strzelał do szczeniąt z wiatrówki. Nastolatek wcześniej wykopał dziurę, do której wpadały ciężko ranne psy. Chłopak komentował ich cierpienia, nagrywając wszystko komórką. Miał dobić szczenięta szpadlem, ale na nagraniu widać, że jeszcze żyły, kiedy ich oprawca zasypywał dziurę ziemią.
Nie jestem żadnym fake depresantem, jestem naprawdę zbyt niebezpieczny dla otoczenia - śmiał się w czasie nagrywania 15-latek.
Nagrania wstrząsnęły nawet pracownikami pogotowia dla zwierząt. Podkreślają, że to kolejny przypadek, kiedy oprawcą jest bardzo młoda osoba. Udało się zlokalizować grób szczeniąt, w którym znaleziono trzy ciała z ranami postrzałowymi.
Policja zatrzymała nastolatka, który przyznał się do zabicia zwierząt. 15-latek trafił do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Właściciel zabitych szczeniąt także został zatrzymany, usłyszał zarzuty podżegania do zabicia psów oraz znęcania się nad dwoma innymi psami.
Pogotowie dla zwierząt odebrało 86-latkowi jego dwa pozostałe psy. Jednym z nich była matka zabitych szczeniąt, która desperacko szukała swoich dzieci. Obydwa psy były zapchlone i całe w odchodach. Fundacja Ratujemy Zwierzaki zbiera pieniądze na opłacenie kosztów wytoczenia oprawcom procesu i na pomoc odebranym 86-latkowi psom.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.