Australijski dziennikarz sięgnął do samochodu, by wziąć jedzenie i wodę. W tej samej sekundzie coś bardzo mocno uderzyło go w żuchwę. Najpierw myślał, że dostał jakimś odłamkiem. Lekarz obecny na miejscu na wszelki wypadek nakazał mu założenie kołnierza ortopedycznego.
Poczułem silne uderzenie z boku szyi i upadłem na ziemię. Myślałem, że uderzył we mnie jakiś odłamek – powiedział w rozmowie z BBC
*To, że Harvey miał ogromne szczęście wyszło dopiero na prześwietleniu w szpitalu. *Wyraźnie było widać na nim kulę, która utkwiła tuż za żuchwą. Jeśli siła strzału byłaby większa, bardzo możliwe, że dziennikarz zginąłby.
*Adam Harvey znajduje się obecnie na Filipinach. *Relacjonuje stamtąd walki w mieście Marawi między tamtejszą armią, a bojownikami, którzy przyrzekli wierność tzw. Państwu Islamskiemu. W rękach terrorystów jest ok. 20 proc. miasta.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.