Zabawa odbywa się 5 maja w miasteczku Boerne. Może nie wszyscy docenią te "zawody sportowe", ale przecież chodzi o szczytny cel. Tak jak bywa to przy regularnych biegach na większe odległości, także tu celem jest pomaganie innym,
Dołączcie na ten jeden dzień, choć bardziej na jakieś 10 minut, by siegnąć po chwałę i bawić się wspólnie zbierając pieniądze dla świetnej organizacji, Blessings in a Bagpack - piszą organizatorzy imprezy.
- Bieg zaczyna się na wprost multitapu, który zobowiązał się każdemu startującemu nalać szklankę piwa
- Biegnie się ulicą do najbliższego odległego od linii startu właśnie o pół kilometra.
- Po biegu uczestnicy przenoszą się do kolejnego multitapu na świętowanie sukcesów.
- Wszyscy uczestnicy biegu dostaną "pamiątkową i dość pretensjonalną naklejkę" o pokonanym dystansie, podkoszulkę, medale, kawę i pączka po 250 metrach biegu oraz darmowe zdjęcia z linii mety. Biegnący w grupach przebierańcy mogą wygrać okulary przeciwsłoneczne, kapelusze kowbojskie albo piżamy.
Organizatorzy dbają też o bezpieczeństwo sportowców. Przygotowano dla potrzebujących namiot medyczny. Bieg odbywa się pod auspicjami organizacji SLACR, czyli Stowarzyszenia Leniwych Biegaczy. Dla tych skrajnie leniwych jest też opcja VIP-owska. Po wpłaceniu 25 dolarów nie trzeba biec, a dostaje się wszystkie gadżety, a nawet większy medal. Blessings in a Bagpack zbierają w USA pieniądze na weekendowe drugie śniadania dla dzieci z biednych rodzin.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.