Chroniczny głód cierpi w afrykańskim kraju ok. 1,25 miliona osób. To dwa razy więcej niż w 2016 roku. Eksperci ONZ biją na alarm. Według nich rok 2018 pod względem dostępu do żywności będzie w Sudanie Południowym jeszcze tragiczniejszy.
Ogromne braki jedzenia sprawiają, że boimy się klęski na wielką skalę w 2018 roku - powiedziała Katie Rickard, współautorka raportu.
Aż 6 milionów Sudańczyków doświadczyło we wrześniu uczucia głodu. To 56 procent wszystkich mieszkańców najmłodszego państwa na świecie - informuje "Time". Już w lutym rząd w Dżubie ogłosił klęskę w dwóch prowincjach - Ayod i Greater Baggari. Był to pierwszy taki przypadek od 2011 roku, kiedy to Somalia poprosiła o pomoc. W lutym dzięki szybkiej interwencji agencji ONZ - Światowego Programu Żywnościowego - udało się poprawić sytuację, jednak nie na długo.
Sudan Południowy to katastrofa - powiedział David Beasley, dyrektor wykonawczy Światowego Programu Żywnościowego w Wielkiej Brytanii. To wszystko robota ludzi - chciwość, korupcja, brak dobrego zarządzania - dodał.
Sudan Południowy ogarnięty jest krwawą wojną domową. W ciągu 5 lat zginęło tam 50 tysięcy osób. To główny powód olbrzymich niedoborów jedzenia. Działania wojenne uniemożliwiają produkcję żywności, a także dystrybucję produktów dostarczanych do kraju w ramach pomocy humanitarnej. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że warunki klimatyczne mają niewiele wspólnego z fatalną sytuacją w Sudanie Południowym. W tym roku były wyjątkowo sprzyjające.
Państwo ze stolicą w Dżubie powstało w 2011 roku, po odłączeniu się od Sudanu. Od pierwszych dni istnienia pogrążyło się w chaosie. Za broń chwycili dawni sojusznicy w walce z rządem w Chartumie, ale tym razem skierowali się przeciw sobie. Wojna domowa wyniszcza Sudan Południowy do dziś.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.