Ponieważ jest takie zainteresowanie to ja je upublicznię - tak minister rozwoju skomentował aferę wokół swoich zarobków.
Stanu swojego majątku nie chce natomiast ujawnić Anna Streżyńska.
Ponieważ nie są to dane, które dotyczą tylko jednej osoby, czyli mnie, dotyczą całej rodziny - w związku z tym również jej bezpieczeństwa - tłumaczy minister cyfryzacji.
To pierwszy taki przypadek od 10 lat. Odmawiając ujawnienia majątku minister cyfryzacji wyłamuje się ze zwyczaju wprowadzonego przez PiS w 2006 r. Ustawa antykorupcyjna z 1997 r. nakazuje ministrom złożenie oświadczenia majątkowego, jednak nie obliguje ich do upublicznienia go. Obowiązek taki posiadają również osoby na innych stanowiskach publicznych, w tym np. dyrektorzy szkół.
Weryfikacji prawdziwości oświadczenia oraz zgodności z prawem stanu majątkowego w pierwszej kolejności dokonują systematycznie właściwe służby - powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik resortu cyfryzacji Karol Manys.
Ustawa z 1997 r. jest uznawana za archaiczną. Jest również nie do końca sprawiedliwa, ponieważ np. radny straci mandat, jeśli odmówi ujawnienia majątku. Prawo antykorupcyjne usiłowała zmienić Julia Pitera, minister ds. korupcji w rządzie Donalda Tuska. Jednak jej projekt zmian koledzy z partii uznali za zbyt restrykcyjny. Zmiany proponowane przez ówczesną minister zakładały m.in. by funkcjonariusz publiczny ujawnił wszystkie funkcje publiczne, jakie pełnił od 1990 r. Miałoby to na celu ustalenie, czy był w stanie nabyć posiadany majątek zgodnie z prawem.
Dochody wicepremiera Morawieckiego postanowił obliczyć portal Money.pl. Ustalono, że jako członek zarządu BZ WBK obecny minister rozwoju w ciągu ostatnich 11 lat zarobił brutto ponad 33,5 mln zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.