Szczątki wyrzucone na plażę miały około półtora metra długości. Znalazł je Justin Hill, który wrzucił zdjęcie do sieci. Natychmiast pojawiły się domysły, co to może być. Nie brakowało pomysłów oderwanych od rzeczywistości, jednak główny nurt dyskusji był niezwykle rzeczowy.
Rekin czy foka - zastanawiali się Australijczycy w komentarzach. Padło wiele rzeczowych argumentów, które zdawały się wskazywać, że morze wyrzuciło szczątki poranionego rekina.
To nie może być foka. Jest to najprawdopodobniej rekin rafowy. Foka nie ma skrzeli i takiej struktury kostnej w płetwie jak zwłoki w Emu Park - orzekł Scott Lynch - popularny felietonista, który jednocześnie jest zapalonym rybakiem.
Głos zabrali australijscy Zieloni, którzy walczą o ochronę rekinów. Na Antypodach toczy się debata na temat wprowadzenia nowych metod połowów. Sprawą zajmuje się parlament - informuje "The Morning Bulletin".
Zieloni naciskają na wprowadzenie "inteligentnych sieci" zapewniających bezpieczeństwo rekinom. Ich zdaniem zapobiegłoby śmiertelnemu okaleczaniu zwierząt, czego - ich zdaniem - przykład widać na plaży w Emu Park.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.