*Dziewczynka pochodzi z miasta Deesa w zachodnich Indiach. *Jej problemy zaczęły się już w ubiegłym roku, prawdopodobnie po zakażeniu ucha. W pewnym momencie zaczęły wychodzić z niego żywe mrówki. Nawet dziesięć dziennie.
*Lekarze bezradnie rozkładają ręce. *Usunęli już setki owadów, ale problem zdaje się nie mieć końca. Próbowali zakroplić uszy kroplami, które udusiłby mrówki i uniemożliwiły dalsze rozmnażane, ale wszystko na nic. Problem jest o tyle dziwny, o ile 12-latka nie odczuwa żadnego dyskomfortu, bo mrówki jej nie gryzą. Nie ma też uszkodzonej błony bębenkowej.
Kamerą endoskopową lekarze nagrali, jak wyciągają martwe owady:
*Rodzice są zdesperowani. *Próbowali już wszystkiego: od tradycyjnych aparatów medycznych po cudotwórców. Ale mrówki nie chcą odpuścić i stale się rozmnażają.
Rodzina prowadzi normalne życie i przebywa w zdrowym środowisku, więc nie możemy nawet zrzucić na to odpowiedzialności. W historii medycyny nie było jeszcze czegoś takiego – mówi bezradnie dr Jawar Talsania, chirurg z Gujarat.
*Ojciec Shereyi martwi się o jej przyszłość. *12-latka została przebadana przez najlepszych lekarzy, ale mimo tego nie rozwiązano problemu. Dzieci w szkole wciąż jej dokuczają. Ojciec boi się, że jeśli nie zostanie wyleczona, jej psychika mocno na tym ucierpi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.