Odnalezieni to alpiniści, których śmierć zabrała w 1999 roku. Ustalono, że są to Amerykanie Alex Lowe ("Mutant") i David Bridges, którzy zaginęli 16 lat temu podczas wyprawy American Shishapangma Ski Expedition. Mieli wtedy zjechać na nartach południową ścianą Sziszapangmy tzw. drogą polsko-szwajcarską.
Podczas wyprawy spadła na nich ogromna bryła lodu. Oderwała się od skał 1800 metrów ponad głowami alpinistów - dlatego, ci początkowo nieświadomi zagrożenia, robili jej zdjęcia. Lód zaczął lecieć w dół, zbierając ze sobą ogromne masy śniegu. Prędkość tej masy mogła przekraczać 100 km/h, więc szybko dotarła do wspinaczy. Zginęło dwóch z nich. Trzeci, Conrad Anker, cudem przeżył i to dzięki niemu znamy przebieg tamtych wydarzeń - informuje TVN24.
Mawiali o nim "Mutant". Alex Lowe był w latach 90. uważany za najlepszego alpinistę świata. Ci, którzy towarzyszyli mu w wielu wyprawach, nadali mu taki pseudonim, bo miał zwierzęcą kondycję, siłę, motywację i świetne uwarunkowania psychiczne.
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.