Zaginione zwierzę to Buddy, samiec zagrożonego wymarciem pingwina przylądkowego. Jak informuje "Inependent", pracownicy parku morskiego w Port Elizabeth rozpaczliwie poszukują Buddy'ego, ponieważ na wolności nie ma on szans na przeżycie. Jako zwierzę urodzone w niewoli nie potrafi sam zdobyć pożywienia i najpewniej umrze z głodu, jeśli z powrotem nie trafi do oceanarium. Jego zniknięcie spowodowało już śmierć jednego z piskląt, którym opiekował się wraz z samicą o imieniu Frances.
Studenci wykradli zwierzę tydzień temu. Jego szanse na przeżycie maleją z dnia na dzień, ale zarządzający parkiem Bayworld Dylan Bailey wierzy, że Buddy ma wystarczająco duży zapas tkanki tłuszczowej, by przetrwać trzy tygodnie bez jedzenia. Obawia się jednak, że brak samca doprowadzi do śmierci drugiego pisklęcia, podkreśla również, że partnerka Buddy'ego najprawdopodobniej nie zaakceptuje żadnego innego partnera. Pingwiny łączą się bowiem w pary na całe życie.
Nie wiadomo, czy para 20-latków poniesie odpowiedzialność za "uwolnienie" pingwina. Bailey podkreśla, że studenci są przekonani o słuszności własnego czynu, a ich działanie było forma protestu przeciwko trzymaniu dzikich zwierząt w niewoli.
Wiemy, że nie mieli złych intencji, ale wykazali się zwyczajnym brakiem wiedzy - powiedział manager parku w Port Elizabeth.
Autor: Beata Kruk
Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.